„Promyczek” Kim Holden zdjęcie K.Ciechańska |
Autor: Kim Holden
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 589
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki, z jednej strony dobra ukazuje całą paletę emocji i na pewno posiada jakiś tam morał. A z drugiej po co pisać takie książki dołujące, czy mało w życiu mamy nieszczęść by dobijać się jeszcze książką? Na pewno nie polecam na jesienną chandrę. Wiem co chciała przekazać nam autorka ale uważam, że można było było to zrobić inaczej, powiem tak aby nie zdradzać szczegółów tym którzy mają tą pozycję jeszcze przed sobą mniej brutalnie. Książka w typie „Gwiazd naszych wina” Johna Greena, i po raz kolejny się wzruszyłam a nie zdarza mi się to często. Chyba nie jest to po prostu mój typ książki, a jeśli chodzi o akcję dużo bardziej podobało mi się pierwsza cześć After czyli „Płomień pod moją skórą”. Standardowo to jest wyobcowane stanowisko i jak zwykle użytkownicy LC by mnie zhejtowali :) No mnie ta książka nie powaliła, niczego nie nauczyła dla mnie to wyciskacz łez dla młodzieży, znacznie lepsze wrażenie zrobiła na mniej wcześniej wspomniana pozycja Greena czy na przykład niezwykła historia „Zostań, jeśli kochasz” Gayle Forman. Mam wrażenie, że czegoś tu zabrakło czytając czułam się trochę jak osioł ze Shreka w scenie kiedy podróżują do rodziców Fiony, czy to już czy to już... już i nie było nic. Tylko łzy a nie tego szukam w książkach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz