sobota, 22 października 2016

„W cieniu prawa” Remigiusz Mróz czyli jak znowu ten Pan skradł moje serce...

Galicja, 1909.W austriackim dworku zostaje zamordowany dziedzic rodu, podejrzenia padają na Polaka nowo przyjętego czyścibuta. Czy jest winny? Czy stał się idealnym kozłem ofiarnym? 
W cieniu prawa Remigiusz Mróz zdjęcie K.Ciechańska
Książka: W cieniu prawa
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta strona
Liczba stron: 535

Jej, co to była za książka, fenomen to za mało powiedziana. Jest to Remigiusz Mróz w szczytowej formie! Morderstwo, intryga, proces i...miłość. Czy trzeba w idealnym kryminale czegoś więcej? Mi osobiście to wystarcza, książka spełnia wszystkie moje oczekiwania. Po tej pozycji mam tylko ochotę na więcej więcej i więcej. Na szczęście Mróz nie próżnuje i czeka na mnie w bibliotece 
Immunitet a już niebawem Behawiorysta. I dobrze bo takich książek nam trzeba, nie mam wątpliwości że autor przejdzie do historii i stanie się pewnym kanonem literatury tego typu o ile już nie jest. W cieniu prawa to odrębna i myślę że zamknięta książka co jest pewną nowością Remigiusz przyzwyczaił nas do serii do mojej ukochanej z mecenas Chyłką oraz tej niezapomnianej z Komisarzem Forstem. Ta książka jest zupełnie inna po pierwsze przenosi nas na początek XX.w i pewnie gdyby nie nazwisko nie sięgnęłabym po tą pozycję bo nie są to do końca moje klimaty a jednak podobała mi się i to bardzo. Motyw niesłusznie oskarżonego przewija się u tego autora dość często, ale za każdym razem w inny fajny sposób podobnie jak motyw miłości nie zawsze spełnionej, ale nie chce zdradzać zbyt dużo szczegółów. Książka jest dość gruba ma 535, ale wciąga jak rzadko która, przeczytałam ją w jeden dzień bo nie mogłam się oderwać. Na pewno będzie po niej czytelniczy kac bo nie wiem która teraz aż tak przypadnie mi do gustu! Jak zwykle moja opinia jest skrajnie inna od większości czytelników na LC. Ale pewnie gdyby było inaczej ten blog by nie powstał bo byłby tylko powieleniem opinii innych a to byłoby bez sensu. Ja daję 10 na 10! i czekam na kolejne dzieła przez duże D. 
Karolina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz