wtorek, 20 grudnia 2016

„Dom czwarty” Katarzyna Puzyńska

Dom czwarty to jedna z najbardziej wyczekiwanych książek w tym roku, pani Puzyńska nie zachwyca tempem jak Mróz, ale powiem tak jak zwykle warto było czekać.
Dom czwarty Katarzyna Puzyńska zdjęcie K. Ciechańska 

Książka: Dom czwarty
Autor: Katarzyna Puzyńska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 576

To już 7 tom przygód policjantów z Lipowa także i moje 7 (na pewno nie ostatnie) spotkanie z polską królową kryminałów. Pani Kasia nie ma żeńskiej konkurencji na polskim rynku. Nikt tak dobrze nie zwodzi czytelnika jak ona. Wprowadza czytelnika w mroczną atmosferę w której każdy ma coś za uszami i nie wiadomo kto do końca jest winien? I w tym tomie nie jest inaczej. Akcja z Lipowa i okolic przenosi się do Złocin rodzinnych stron znanej nam już kontrowersyjnej byłej policjantki Klementyny. Wezwana po latach przez matkę do przyjrzenia się morderstwu, znika bez śladu. Na pomoc koleżance jedzie Weronika, Emilia i Daniel, skład dość specyficzny jeśli znacie ich prywatne życie z poprzednich tomów wiecie o co chodzi. Autorka wprowadza w książce sprawę w czasie teraźniejszym oraz w przeszłości. Modny ostatnio wśród autorów powrót do czasów II wojny. Książkę należy czytać uważnie z uwagi na liczne retrospekcje. W pewnym momencie stwierdziłam że bohaterów mogłoby być mniej, fabuła byłaby jednakowo ciekawa a bardziej przejrzysta. Ale jak to Puzyńska, wątków nie brakuje a najlepsze jest to że w końcu wszystko łączy się w jeden. Podobny zabieg stosuje jej szwedzka koleżanka Camila Lacberg. Nie lubię takich porównań  bo każda książka jest inna, a tym bardziej autor, ale tu widzę znaczną analogię. Cała seria o Lipowie wydana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka zachwyca projektami okładek. Minimalistyczne i z klasą. To lubimy i ja czekam na następczynie Kasi bo na pewno w Polsce brakuje takich talentów. Podobno ósmy tom, kolejny jest już w przygotowaniu, a więc uzbroję się w cierpliwość i na pewno po niego sięgnę. Jeśli nie czytaliście nic Puzyńskiej to błąd, szybko nadróbcie zaległości. Proponuje czytać od początku (inaczej niż ja :) jak zwykle) czyli zaczynając od pozycji  Motylek. Trzymajcie się ciepło!. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz