niedziela, 26 marca 2017

„Światło między oceanami” M.L. Stedman

Rok 1920.Tom Sherboure, inżynier z Sydney, wciąż nie może poradzić sobie z wydarzeniami Wielkiej Wojny. Posada latarnika 100 mil od wybrzeży Australii na bezludnej wysepce, wspaniała żona pomaga mu się uporać z upiorami przeszłości... Jednak to nie koniec ich kłopotów, kobieta po trzecim poronieniu dowiaduje się, że nie może mieć dzieci. Pewnego dnia zdarza się jednak cud na wyspę przybija łódź z martwym mężczyzną i maleńkim niemowlęciem....
 Światło między oceanami M.L. Stedman zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Światło między oceanami
Autor: M.L. Stedman
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 432

Dobro i zło są jak cholerne węże, splatają się ze sobą tak ciasno, że człowiek nie potrafi ich rozróżnić, dopóki obu nie zastrzeli. Tyle że wtedy jest już za późno.

Zrozumiałem, że aby myśleć o przyszłości, należy pogodzić się z tym, że nie zmieni się przeszłości.

Człowiek w swojej podróży przez życie jest niczym żelazo hartowane przez każdy kolejny dzień i każdą osobę, którą spotyka na swej drodze. Blizny są jak wspomnienia.

Musimy ponosić odpowiedzialność za własne decyzje,Bill.To właśnie jest odwaga.Stawianie czoła konsekwencjom naszych błędów.

Wybaczasz tylko raz, a urazę żywisz każdego dnia.

Życie to parszywy drań, któremu nigdy nie wolno ufać. To, co daje hojnie jedną ręką, bez zastanowienia zabiera drugą.

Wybrałam dla was garść cytatów aby zobrazować wam niezwykłość tej pozycji, bo oprócz niezwykłej historii o miłości, szczerości i oddaniu drugiemu człowiekowi dostajemy kilka uniwersalnych prawd o życiu. Obawiałam się sięgnąć po tą książkę z powodu ogromnej reklamy i wszechobecnych zachwytów, nie potrzebnie dziś stwierdzam, że zasłużyła na nie jak mało która. Opowiada o sile ludzkich wyborów, o złych decyzjach dobrych ludzi, o tym, że kłamstwo zawsze ujrzy światło dzienne i nic stałego nie można na nim zbudować. Ale cóż miała zrobić nie doszła matka, zrozpaczona kobieta na bezludnej wyspie, która o niczym innym nie marzy jak tylko o posiadaniu dziecka. Znajduje je na łódce i jak się domyślacie wychowuje jak swoje, jednak życie nie jest ani proste ani przewidywalne. I pewnego dnia życie tej rodziny bo takową zdążyli stworzyć odmieni się na zawsze... Nic więcej nie zdradzę, bo uważam, że każdy książkę powinien przeczytać. W ostatnim czasie została zekranizowana jednak odnośnie filmu się nie wypowiem bo jeszcze go nie widziałam, ale chętnie nadrobię tą zaległość, sprawdzę jaką wizję miał reżyser i jak to wyszło. Wciąga i daje do myślenia. Pozycja obowiązkowa. Ostatnio mam dobrą rękę do książek więc na LC ląduje kolejna dziesiątka bo kolejna poruszyła moje serce ;) Oby więcej takich tego życzę Wam i sobie. 


piątek, 24 marca 2017

„W ciemnym, mrocznym lesie” Ruth Ware

Nora, autorka kryminałów wiedzie życie samotnika. Uwielbia ciszę i samotność, nagle po latach dostaje zaproszenie na wieczór panieński przyjaciółki ze szkolnych lat. Namówiona przez inną znajomą, jedzie na odludzie by świętować z ludźmi, których nie widziała od dziesięciu lat... Jednak wszystko wymknie się z pod kontroli i nie będzie to miłe spotkanie...
W ciemnym, mrocznym lesie Ruth Ware zdjęcie K. Ciechańska

Książka: W ciemnym mrocznym lesie
Autor: Ruth Ware 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 376

Kiedy człowiek jest młody, nie dostrzega odcieni szarości. Coś może być tylko dobre albo tylko złe, słuszne albo niesłuszne.
Znam tego typu przyjaźnie - człowiek zawiera je na początku jakiegoś życiowego etapu, potem, w miarę upływu czasu, zdaje sobie sprawę, że nie ma z tymi osobami nic wspólnego, poza faktem studiowania na tej samej uczelni.
Ludzie się nie zmieniają (...). Po prostu z większą precyzją ukrywają swoje prawdziwe ja.

Ruth Ware – W ciemnym, mrocznym lesie

Jeśli miałabym opisać tę książkę jednym zdaniem to zaczyna się jak jeden z moich ulubionych filmów I nie było już nikogo na podstawie powieści Agaty Christie a kończy się jak jedna z najlepszych książek jakie czytałam czyli Zaginiona dziewczyna Gillian Flynn. Czyli jak się już domyślacie dla mnie bomba! Jestem w szoku ponieważ to debiut tej autorki, moim zdaniem bardzo udany. Ciekawy zamysł na fabułę, przyjaźń z przed lat, utracona miłość, obsesyjna fascynacja aż w końcu to co fani kryminałów lubią najbardziej czyli morderstwo. Wszystko opisane w sposób budzący emocje a do tego książkę czyta się bardzo szybko. Czego chcieć więcej? Wciąga, zaobserwowałam pewien przestój w akcji ale to co było po nim wynagradza to zawieszenie. Autorka pokazuje nam, że przeszłość i tak prędzej czy później nas dopadnie i tak zwany trup i tak wypadnie z szafy... Do tego piękna okładka ale to żadna nowość wydawnictwo Prószynski i S-ka dba by czytelnik zauważył pozycję w księgarni. Ja zauważyłam ją w bibliotece i musiała znaleźć się na moim koncie. Cóż uzależnienie :) Ale warto było, zachęcam was. Miałam całkiem udany wieczór w jej towarzystwie. Jeśli tylko się pojawią jakieś nowe pozycje Ware na pewno po nie sięgnę. Cóż takie dzieła to ja lubię. 
A tymczasem czytamy... 
Moja miłość <3  zdjęcie K. Ciechańska

czwartek, 23 marca 2017

„Zaginiony” Anna Jansson

Dziesięcioletni Andreas często przesiaduje na cmentarzu, gdzie pochowany jest jego brat. To typowy przykład odludka, nie posiada przyjaciół, wymyśla niestworzone historie. Pewnego dnia przepada bez śladu... Do śledztwa dołącza się inspektor Wern, co odkryje? Wszyscy będą wydawali się winni... Czy chłopcu stała się krzywda, a jeśli tak to kto jest sprawcą złośliwy kolega ze szkoły, matka, ojciec czy tajemniczy grabarz ? 
Zaginiony Anna Jansson zdjęcie K. Ciechańska
Książka: Zaginiony
Autor: Anna Jansson
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 342

To już moje piąte spotkanie z Inspektor Marią Wern po książkach takich jak Ofiary z MarteboKruchy lódCzarny motylSkrzydlata śmierć przyszła pora na Zaginionego. Książka, w podobny klimacie do poprzednich, ciekawa fabuła osadzona w mrocznej Szwecji. Wciągająca, poruszająca aktualne tematy takie jak handel ludźmi, broń radioaktywna, problem deportacji. Czuć skandynawski klimat a jednak akcja toczy się dość żwawo co według mnie na plus wyróżnia autorkę. Książka posiada wiele wątków po czym wszystko schodzi w jeden wspólny, na dodatek zaskakujące zakończenie czyni tą pozycje godną polecenia. Zawsze lubię odnieść się co do opinii znalezionych na znanym portalu lubimyczytać.pl ale pierwszy raz nic tam nie znalazłam. Więc pierwsza oceniam tą książkę, oceną 10/10. Były emocje, dreszcz niepewności i zaskakujące zakończenie. Czyli wszystko czego wymagam od kryminału. Na dodatek chyba moja ulubiona pani Inspektor, ze skomplikowanym życiem prywatnym, ale zawsze oddana i skupiona na pracy. Warto!
Na podstawie książek Jansson powstał 7 odcinkowy serial kryminalny mnie akurat nie wciągnął i zdecydowanie wole papierową wersje ale dla zainteresowanych podrzucam link do strony ale kino + Szwedzki serial kryminalny Ale kino +

niedziela, 19 marca 2017

„Był sobie pies” W. Bruce Cameron

Historia niezwykłego psa Baileya, którego życiową misją jest pokazywanie ludziom czym jest prawdziwa miłość i oddanie. Opowieść dla każdego niezależnie od wieku, pokazuje wierność najlepszego przyjaciela jakiego może mieć człowiek...
Był sobie pies W. Bruce Cameron zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Był sobie pies
Autor: W. Bruce Cameron
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 392

Ludzie są dużo bardziej skomplikowani od psów i mają dużo ważniejszy sens życia. Ostatecznym zadaniem psa jest być przy nich, trwać u ich boku bez względu na wszystko, nieważne jak potoczy się ich życie. Teraz mogłem jedynie dać mojemu chłopcu pociechę i zapewnić, że w tych ostatnich chwilach nie jest sam, że troszczy się o niego pies, który kocha go bardziej niż cokolwiek na świecie.

Nie ma złych psów, Bobby. Są tylko źli ludzie.

Sensem całego mojego życia było kochać go, być z nim i go uszczęśliwiać . Nie chciałem, żeby teraz przeze mnie cierpiał- to właśnie dlatego uznałem, że to dobrze, że go tu nie ma i nie widzi, jak odchodzę, choć ból tęsknoty za nim był w tamtej chwili tak wielki jak te dziwne boleści w moim brzuchu. W. Bruce Cameron – Był sobie pies

Piękna książka w której narratorem jest nie kto inny jak pies o imieniu Toby, wiedzie on szczęśliwe życie ze swoim ukochanym chłopcem Ethanem. Dorasta z nim, aż w końcu przychodzi mu odejść. Jednak nie umiera a budzi się w następnym wcieleniu już jako inny pies i w kolejnym swoim życiu stawia sobie taki sam cel uszczęśliwianie człowieka. Przez kolejne swoje życia próbuje odnaleźć chłopca ponieważ to on po raz pierwszy dał mu miłość... Momentami chwytająca za serce, ciekawa opowieść, daje nadzieje, że te cudowne stworzenia nie odchodzą nigdy a tylko zmieniają ciałko... by w następnych życiach nadal dawać ludziom radość. Lektura obowiązkowa dla każdego pokazuje, że pies jest najlepszych przyjacielem człowieka. Nigdy go nie ocenia i nie skreśla, pewnych ludzkich zachowań nie rozumie, ale akceptuje wszystkie bo wierzy, że każdy człowiek jest dobry... Mnie wzruszała bo rozumiem temat i mam to szczęście mieć takiego przyjaciela, więc czuję tą magie i wiem co autor chciał przekazać. Były emocje a momentami łzy porusza dlatego daje dziesięć na LC. Wiem, że w ostatnim czasie książka została z ekranizowana ale nie skuszę się na film ponieważ naczytałam się o mękach psów podczas nagrywania. Książka w pełni mi wystarczy. 
"Wielcy ludzie mają zazwyczaj tak wielkie serce, że się w nich zawsze znajdzie miejsce dla uczciwego psa"/ Kornel Makuszyński/


"Nie ma na świecie przyjaźni, która trwa wiecznie. Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies." /Konrad Lorenz/

"Wierność psa jest bezcennym darem nie mniej zobowiązującym niż ludzka przyjaźń" /Konrad Lorenz/
"Nie ma znaczenia ile masz pieniędzy, ani ile rzeczy, możesz być biedakiem, ale mając psa jesteś bogaty" - /Louis Sabin/



sobota, 18 marca 2017

„Wstrzymaj oddech” Holly Seddon

Alex jest powoli staczającą się alkoholiczką jej ostatnią szansą na niezmarnowanie dziennikarskiej kariery jest napisanie artykułu na temat pacjentów w śpiączce. Na oddziale spotyka Amy, o której świat zapomniał. Ofiarę niewyjaśnionej zbrodni z przed lat. Alex stawia sobie za cel odnalezienie oprawcy...
Wstrzymaj oddech Holly Seddon zdjęcie K.Ciechańska

Książka: Wstrzymaj oddech
Autor: Holly Seddon
Wydawnictwo: Świat książki
Liczba stron: 384

Miałam mieszane uczucia czy aby na pewno sięgnąć po tą książkę po fali złych opinii na jakie trafiłam na różnych blogach, zupełnie niepotrzebnie! Było bardzo dobrze, thriller psychologiczny na poziomie. Widzę wiele podobieństw do książki Dziewczyna z pociągu Pauli Hawkins, główna bohaterka ma problem alkoholowy, nie radzi sobie z rozstaniem z mężem i lubi wtrącać nos w nie swoje sprawy. Na tym moim zdaniem podobieństwa się kończą, możliwe, że autorka trochę się zainspirowała wspominaną pozycją. Na pewno nie jest to dzieło odtwórcze czy ściągnięte. To zupełnie inna historia. Książkę czyta się błyskawicznie, ze względu na lekki język, występuje wielu narratorów Alex, Amy, która opisuje swoje życie przed napaścią jak i jej niezwykle przemyślenia w czasie śpiączki, Jack jej pierwsza miłość oraz jego matka. Akcja w pewnym momencie lekko się zawiesza ale nie przeszkadza to w ogólnym odbiorze książki. Dziennikarka, powoli odkrywa sekretne życie Amy, poznaje jej koleżanki ze szkolnych lat,jej ojczyma, biologicznego ojca, pierwszą miłość. Wie, że mógł zaatakować ją ktoś z grona najbliższych... Zaskakujące zakończenie, za sprawcę uznałam kogoś zupełnie innego bardzo plus. Reklama na okładce mistrzyni thrillera medycznego absolutnie nie na wyrost lecz zasłużona. Nie znalazłam informacji o poprzednich książkach autorki, więc to chyba debiut. Jeśli tak to nie zwykle udany! Za to na jej Twitterze znalazłam informację o premierze nowej książki Don't close your eyes. Czekamy na tłumaczenie i na pewno znajdzie się prędzej czy później w moich czytelniczych łapkach. Polecam i pozdrawiam :) 

czwartek, 16 marca 2017

„Bez szans” Mia Sheridan

W górskim miasteczku Kyland i Ten zakochują się w sobie wbrew rozsądkowi i na przekór otaczającej ich surowej rzeczywistości. Oboje marzą o tym by wyrwać się z biedy i wyjechać daleko gdzieś gdzie będą mieli możliwości żyć godnie. Jednak nie będzie to takie proste...
Bez szans Mia Sheridan zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Bez szans 
Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 338

Życie potrafi okaleczać, ale można znów się podnieść, jeśli się ma wystarczająco wiele siły, a zwłaszcza jeśli istnieje osoba, która Ci w tym pomoże.

Miłość, tego właśnie chciałam. I gotowa byłam stracić dla niej głowę. Nagle zdałam sobie sprawę, że nie ma na świecie nic ważniejszego od miłości.

Którego dnia, kiedy spełnię swoje marzenia, pomyślę o tych wszystkich rzeczach, które złamały mi serce i będę za nie wdzięczny. 

Mia Sheridan – Bez szans

Zachęcona licznymi zachwytami na instagramowych kontach sięgnęłam po książkę popularnej ostatnio autorki, cenionej za Bez słów czy Bez winy. Książek tych nie czytałam było to moje pierwsze spotkanie z autorką i chyba nie ostatnie. Wiedząc, że to romans czyli zdecydowanie nie jest mój gatunek ale zaryzykowałam licząc na emocję podobne do tych  jakie miałam czytając cykl z Hardinem( tu link do serii After) było trochę gorzej aczkolwiek nadal dobrze. Lekka pozycja, nie wymagająca myślenia, bardzo dobra do autobusu w drodze do pracy czy podczas przerwy między zajęciami. Czyta się ją bardzo szybko ze względu na dwóch narratorów, dosyć prosty i lekki język. Akcja osadzona w bardzo biednym górskim miasteczku, dwójka główny bohaterów zmaga się ze śmiercią, chorobami, głodem ale jednak nie poddają się i szukają upragnionej miłości. Jednak los nie będzie ich oszczędzał i tylko jedno z nich dostanie wymarzoną szansę na ucieczkę... Miałam wrażenie, że autorka pokazując skrajną biedę Kentucky chciała wskazać młodym czytelników co tak naprawdę jest w życiu ważne i to na wielki plus.  Dla fanów historii o miłości polecam całej reszcie mówię można przeczytać. Ale ja nadal tęsknie za Hardinem i to nie jest to czego szukałam ;)

wtorek, 14 marca 2017

„Za zamkniętymi drzwiami” B.A. Paris

Pozornie idealne małżeństwo Jack i Grace. On wybitny prawnik, ona utalentowana malarka. Mieszkają w pięknym, dużym  domu. Trwa perfekcyjna kolacja ze znajomymi, pyszne jedzenie, czarujące zdjęcia ze wspólnych wakacji. Nikt się nie zastanawia dlaczego Grace nie ma komórki, nie przychodzi na umówione spotkania i dlaczego w oknach są kraty... Co dzieję się za zamkniętymi drzwiami?
Za zamkniętymi drzwiami B.A Paris zdjęcie K. Ciechańska 

Książka: Za zamkniętymi drzwiami
Autor: B.A. Paris

Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 304
(...) Trzymam ręce przed sobą, a niekontrolowane drżenie dłoni uświadamia mi to, co Jack wie od dawna -  że nic nie pozbawia nas sił równie skutecznie jak strach.

(...) nic nie pozbawia nas sił równie skutecznie jak strach.
B. A. Paris – Za zamkniętymi drzwiami

Idealny thriller psychologiczny na jeden wieczór, nie tylko ze względu na objętość ale dlatego, że wciąga jak mało który. Zmusza do myślenia, że nie wszystko to co widzimy w rzeczywistości jest takie idealne i godne pozazdroszczenia. Autorka umiejętnie buduje napięcie, z każdą stroną co raz bardziej zżywamy się z bohaterką i kibicujemy jej aby w końcu uwolniła się od męża tyrana. Czy Grace się to uda, czy zdoła ocalić swoją chorą siostrę przed szaleńcem? Jedno jest pewne będzie próbować. Prosty język, jednoosobowa narracja czyni książkę łatwą w odbiorze. Przerażająca postać męża głównej bohaterki- Jack czyli chodzący ideał, przystojny, bogaty, inteligenty, wykształcony prawnik trudniący się w pomocy prawnej maltretowanym kobietom. Z chęcią deklaruje wspólne mieszkanie i opiekę nad niepełnosprawną szwagierką Millie. Czy mogłoby być lepiej? A jednak z pewnym momencie mydlana bańka pęka. Świetnie skonstruowany obraz socjopaty. Jeszcze lepsza reklama pozycji, no i dodatkowe punkty za projekt okładki. Mały minus za to, że domyśliłam się jakie będzie zakończenie. Ale i tak nie mogę uwierzyć, że to debiut! Oby więcej takich. Warta zarwania nocy! Dziesiątka wędruje do Pani Paris! 




niedziela, 12 marca 2017

„Słowik” Kristin Hannah

Niezwykła historia dwóch sióstr w czasach II Wojny Światowej. Kiedy w 1940 roku do Francji wkracza armia niemiecka każda z nich rozpoczyna własną niebezpieczną drogę do przetrwania, miłości i wolności. Isabelle dołącza do ruchu oporu, a Vianne wraz z małą córeczką postanawia pozostać w domu i czekać na powrót męża, nieoczekiwanie zostanie do jej domu zakwaterowany wróg...
Słowik Kristin Hannah zdjęcie K. Ciechańśka

Książka: Słowik
Autor: Kristin Hannah
Wydawnictwo: Świat książki
Liczba stron: 558

Miłość powinna być silniejsza od nienawiści, inaczej nie ma dla nas przyszłości.

(...) Powiem Ci coś jeszcze, bo sama mam córkę i muszę cię po matczynemu ostrzec złamane serce boli tak samo podczas wojny i pokoju. Więc pożegnaj się porządnie ze swoim chłopcem.

Wielokrotnie nagradzana, wszędzie chwalona, polecana. Takich książek boje się najbardziej bo wiem, że jeśli podobała się większości to na mnie nie zrobi większego wrażenia. Tak jest bardzo często ale nie tym razem, tym razem zgadzam się z innymi. To istna perełka, niezwykła, przejmująca i pełna emocji historia dwóch sióstr we Francji w czasach II wojny Światowej. Dwie niezwykle różne dziewczyny, osierocone przez matkę i odrzucone przez ojca. Jedna zamężna matka a druga buntowniczka chcąca walczyć za kraj. Czy w końcu się dogadają i znajdą siostrzany język? Jedno jest pewne wojna wszystko zweryfikuje i odmieni je na zawsze... Czy przetrwają ją? Tego wam nie zdradzę bo tą książkę należy przeczytać. Sama bałam się po nią sięgnąć tak jak wspominałam ze względu na wszystkie te zachwyty ale również dlatego, że unikam tematyki wojennej, bardzo zawiodłam się kolejnymi książkami cyklu Jeździec miedzianyPaulliny Simons, o ile pierwsza zrobiła na mnie dobre wrażenie tak przez kolejne nie mogłam przebrnąć. A poza tym wolę pozycję osadzone w czasach współczesnych ale ta książka przekonała mnie, że nie należy od tych bardziej odległych czasów uciekać. Dobrze napisana obroni się nie zależnie od czasu osadzenia akcji. Niezwykle lekki język pisania autorki sprawia, że kartki przewracają się same. Dodatkowo garść cennych i mądrych cytatów. Ja jestem zachwycona, oczywiście oceniam 10 na 10 na lubimyczytać.pl i nie dziwie się, że została książką roku 2016 w kategorii książka historyczna. Przygotujcie się do tego, że ta książka pozostanie z wami na długo. Autorka zakończeniem potwierdziła, że jest to najwyższy z możliwych poziomów. Mam nadzieje, że na swojej czytelniczej drodze odnajdę jeszcze więcej takich dzieł. Polecam z całego serca.

MIŁOŚĆ POKAZUJE NAM, KIM CHCEMY BYĆ, WOJNA POKAZUJE, KIM JESTEŚMY. ( z okładki)

Poniżej obiecywane w poprzednim poście zdjęcie nowych nabytków z biblioteki. Prawie same nowości, mina bibliotekarza bezcenna a radość nie opisana. W tym miejscu chciałabym podziękować za to, że jesteście. Zakładając tego bloga nie spodziewałam się aż takiej poczytności a statystyki rosną każdego dnia. Dziękuje raz jeszcze za każdy miły komentarz. To dla mnie bardzo ważne. Ściskam Was mocno z Chawirkiem  ☺


  

piątek, 10 marca 2017

„Nocny prześladowca” Chris Carter

Na zapleczu nieczynnego sklepu mięsnego policjanci znajdują ciało młodej kobiety ma ona zaszyte usta i krocze... Do sekcji zwłok przystępuje doktor Winston i jego asystent. Oględziny jednak ujawniają coś czego nikt by się nie spodziewał. Do akcji wkraczają Robert Hunter i Carlos Garcia... a ofiar będzie więcej...
Nocny prześladowca Chris Carter zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Nocny prześladowca

Autor: Chris Carter
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 375

Bądź sobą. Nikt nie zrobi tego lepiej niż Ty sam.
Chris Carter – Nocny prześladowca

Będę się powtarzać ale Carter to jest dla mnie geniuszem, piąta czytana przeze mnie książka i po raz kolejny zaskoczył mnie swoją kreatywnością. Zabicie poprzez utopienie, zadźganie nożem, powieszenie, spalenie a gdzie tam Carter nie bawi się w takie banały. Sprawia, że czytelnikowi włosy stają dęba i to do słownie. Do tego wszystkiego mój ukochany, niezastąpiony Robert Hunter. Zdecydowanie mój ulubiony bohater książkowy. Akcja książki jak zwykle w odpowiednim tempie, okoliczności zbrodni zapierające dech w piersi, emocje i zaskakujące zaskoczenie. Tak według mnie brzmi sposób na thriller idealny, I tak jest też tu. Książkę czyta się niezwykle szybko, wciąga. Autor zabiera nas w krwawy, niebezpieczny i zły świat, ze względu na liczne opisy, które wywołują ciarki pozycja na pewno nie jest dla wszystkich. Autor po raz kolejny wskazuje nam, że prawdziwe bestie to ludzie. Zapamiętajcie to nazwisko, to gwarancja rozrywki na dwa/trzy wieczory. Ja z niecierpliwością czekam w bibliotece na jego nowość czyli „Geniusza Zbrodni. Tymczasem leci dziesiątka na LC, a w planach jest... :)
Relacja z napadu na bibliotekę prawie same nowości ❤❤❤ W następnym poście pełne zdjęcie a jak chcecie być na bieżąco co teraz czytam i co może wkrótce pojawi się na blogu zapraszam do obserwowania na instagramie użytkownik karolii94. 

wtorek, 7 marca 2017

„Margo” Tarryn Fisher

W Bone jest dom w którym mieszka nieszczęśliwa dziewczyna, zapomniana przez wszystkich. Jej cierpiąca na depresja matka, narkomanka i prostytutka traktuje ją jak służącą. Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka, Margo postanawia wziąć sprawę w swoje ręce, wraz  z kolegą z sąsiedztwa rozpoczynają własne śledztwo...
Margo Tarryn Fisher zdjęcie K .Ciechańska

Książka: Margo
Autor: Tarryn Fisher
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 350

(...)Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia.

Smutek to emocja, której możesz zaufać. Jest silniejszy niż wszystkie inne. Przy smutku radość wydaje się chwilowa i niepewna. Smutek trwa dłużej, jest trwalszy i z taką łatwością zastępuje pozytywne uczucia, że nawet nie poczujesz zmiany, gdy znajdziesz się w jego okowach. Jakże zaciekle walczymy o szczęście, a wreszcie mamy tę ulotną radość w rękach, trzymamy ją krótko i zaraz spływa między palcami jak woda. Nie chcę trzymać wody. Chcę trzymać coś twardego i solidnego. Coś, co potrafię zrozumieć.

(...) ludzie są zbudowani do życia z cierpieniem. Słabi ludzie pozwalają, by ból ich udusił, doprowadzając do powolnej, emocjonalnej śmierci. Silni ludzie wykorzystują ból, Margo. Używają go jak paliwa.

Nie, marzenia nigdy nie są bez sensu. Marzenia to plany; dzięki nim twoje serce zaczyna bić, a kiedy zacznie, zaraz za nim podąża głowa.

Tarryn Fisher – Margo

Ta książka jest inna od wszystkich, na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Nie ma ona nic wspólnego z typowym kryminałem czy thrillerem. Choć na pewno posiada cechy tego typu gatunków, utrzymana w niezbyt realnym świecie. Gdzie sprawiedliwość wymierza tytułowa Margo, która nie może dłużej patrzeć na matki zaniedbujące własne dzieci czy na zboczeńców, którzy gwałcą niewinne kobiety. Robi to w dość nietuzinkowy sposób, reszty nie zdradzę bo naprawdę warto przeczytać i poznać szaro-bury świat bohaterki. Swoją drogą już dawno nie polubiłam tak postaci z książki, przez wszystkie strony kibicowałam tej niezwykłej dziewczynie. Książka, ukazuje jak ważne są pierwsze lata dziecka, miłość matki i normalny dom w ukształtowaniu psychiki i osobowości człowieka. Niezwykle mądra, czasem zaskakująca z pięknym zakończeniem. Polecam każdemu, ja się zakochałam więc daje maksa na dobrze znanym portalu. Tą pozycją autorka zaskarbiła sobie moją sympatię, że postanowiłam przeczytać jej trylogię Mimo moich win choć nie jest to mój gatunek. Zaryzykuje! 

poniedziałek, 6 marca 2017

„Sześć lat Pożegnanie z siostrą” Charlotte Link

Sześć lat Pożegnanie z siostrą to jedyna biograficzna książka pisarki znakomitych kryminałów Charlotte Link. W niej opowiada o chorobie i śmierci swojej siostry Franziski, opisuje wieloletnią walkę z chorobą i próbę zrozumienia dlaczego tak się stało. 
Sześć lat Pożegnanie z siostrą Charlotte Link zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Sześć lat. Pożegnanie z siostrą
Autor: Charlotte Link
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 284

Ciesz się po prostu tym, że możesz oddychać. Charlotte Link – Sześć lat. Pożegnanie z siostrą

Jak ognia unikam tego typu książek, to historia z życia w wzięta przeraźliwie prawdziwa w której nie ma miejsca na uśmiech. Są tylko łzy. Sięgnęłam po nią ze względu na moją ogromną sympatie do Link. Według mnie ciężko szukać konkurencji dla jej kryminałów, wciągających i zawsze zaskakujących. Byłam ciekawa jej pierwszego niebeletrystycznego dzieła. Nie zawiodłam się lecz trzeba być przygotowanym na to, że ta pozycja to prawdziwy wyciskacz łez. Charlotte opowiada tu historię choroby swojej ukochanej siostry Franziski, podkreśla jej niezwykłą odwagę i siłę. Zwraca uwagę na ogromną rolę lekarza jako osoby, która przekazuje niedobrą informację, o braku empatii i zainteresowania personelu. O odsyłaniu od szpitala do szpitala, o błędnych diagnozach. A wreszcie o swoich przeżyciach jak żyje się z wiedzą, że ukochanej osobie został rok życia.  Gorzka opowieść o miłości dwóch sióstr. Warto przeczytać. Jestem w szoku, że moje ulubione książki kryminalne powstawały w takiej atmosferze, pisane na szpitalnych korytarzach. Jeśli chodzi o nastrój po przeczytaniu, jest podobnie jak po dziele„ Gwiazd naszych wina Johna Green'a. Zmusza do myślenia, co w życiu naprawdę jest ważne. Dla odważnych. 


„Następna dziewczyna” Sam Carrington

Sobotnia noc, policja przyprowadza siedemnastoletnią Sophie do domu. Dziewczyna nie ma kontaktu z rzeczywistością, powtarza coś niezrozumiałego. Rano okazuje się, że jej przyjaciółka nie wróciła do domu, wkrótce zostanie odnalezione jej ciało. Dlaczego Sophie nic nie pamięta ale wydaje jej się że była świadkiem morderstwa Erin?
Następna dziewczyna Sam Carrington zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Następna dziewczyna
Autor: Sam Carrington
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 351

Kiedy policja przyprowadza do domu po sobotniej imprezie Sophie ta nie ma pojęcia, że jej kłopoty dopiero się zaczynają. Nic nie pamięta a jednak skrawki pamięci podpowiadają jej, że była świadkiem czegoś strasznego. Kiedy policja odnajduje ciało jej przyjaciółki, jest pewna, że była z nią w ostatniej chwili jej życia. Jej znajomi zachowują się bardzo podejrzanie, czy ktoś z nich zabił Erin? Komu można zaufać? Jej matka od lat cierpi na agrofobię, czy jak dowie się, że jej córka ma być następną ofiarą przełamie strach by ją ocalić? Dobry kryminał, pisany przystępnym językiem o idealnej ilości stron. Zdecydowanym minusem jest główna bohaterka, której nie można polubić, strachliwa, naiwna i momentami egoistyczna. Historia paczki przyjaciół, których przyjaźń głównie  opiera się na wspólnym imprezowaniem. Kluczową postacią okazuje się matka głównej bohaterki Karen, która przed laty zdradziła męża. Co z tym wspólnego ma jej córka? Sprawdźcie, można przeczytać. Najbardziej brakowało mi w niej zaskakującego zakończenia,takiej wisienki na torcie. Dlatego na LC leci 7 na 10. 

czwartek, 2 marca 2017

„Stąd nie widać gwiazd” Leszek Celer

Komisarz Krzysztof Wójcik, typowy policjant z książek lubiący pić alkohol i ceniący uroki żeńskiej populacji. Wpada w kłopoty w pewnym momencie zostaje osaczony przez bandytów i ABW... Jak poradzi sobie w tej niecodziennej sytuacji?

Stąd nie widać gwiazd Leszek Celer zdjęcie K. Ciechańska

Książka: Stąd nie widać gwiazd
Autor: Leszek Celer
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 348

Po ostatniej przeczytanej pozycji Kiedy będziemy deszczem, poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko i jak mam być szczera z góry założyłam, że jak to po dobrej książce będę cierpieć na kaca czytelniczego i długo nic nie sprosta moim wymaganiom. A jednak pomyliłam się. Ta książka również okazała się być dobrą. Zupełnie nieznany mi autor, kompletne POLSKIE zaskoczenie. Bałam się, że jak większość nieznanych autorów Celer zacznie kombinować coś z polityką, powiązaniami mafijnymi i licznymi pościgami i odłożę tą pozycje po kilkunastu stronach, zmęczona i rozczarowana. Stad nie widać gwiazd to kawał dobrej historii, trochę pogubionego policjanta. Wójcik jak każdy książkowy komisarz ma problem z alkoholem, agresją i kobietami, a jednak jako bohater da się lubić i kibicowałam mu do ostatniej strony. Sprawa tajemniczego Zamku, seksafera z najważniejszymi osobami w kraju, korupcja i porwanie. Dużo wydarzeń ale wszystko opisane w sposób ciekawy a zarazem prosty. Bardzo przystępnym językiem. Mimo mody na grubasa, autor zmieścił się w absolutnie idealnej liczbie stron. Polecam z całego serca. 

„Kiedy będziemy deszczem” Dominika van Eijkelenborg

Pewnego październikowego wieczoru Inga de Graaf wychodzi z psem na spacer i ginie bez wieści. Jej mąż natychmiast zgłasza zaginięcie i staje się głównym podejrzanym. Co stało się z główną bohaterką, czy ma to związek z nowo poznanym chłopakiem? Czy z dnia na dzień postanowiła porzucić męża i dwójkę dzieci czy może padła ofiarą przestępstwa?
Kiedy będziemy deszczem  Dominika van Ejkelenborg zdjęcie K. Ciechańska


Książka: Kiedy będziemy deszczem
Autor: Dominika van Ejkelenborg
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 432

Mówią, że największą siłą napędzającą nasz byt jest miłość. Ale to kłamstwo, iluzja, życzeniowe myślenie. Miłość, choćby nie wiem jak silna, jest niczym w obliczu śmierci. Miłość więdnie, zmienia się, słabnie, czasem odchodzi, zaniedbana i skulona pod naporem ciosów. Nie, to nie miłość napędza nas do życia. To śmierć. Śmierć zawsze przychodzi, jest niezmienna, nieubłagalna, konsekwentna i nie ulegająca wpływom.

Myślisz, że miłość to skrzydła, które uniosą cię, gdy skoczysz. Ale w rzeczywistości miłość jest tą przepaścią, w którą skaczesz. Przepaścią z twardym dnem. I zwykle za późno orientujesz się, że spadasz, a nie lecisz.

Dlaczego najpiękniejsze rzeczy w życiu muszą być okraszone tym smutkiem, świadomością przemijania, strachem przed stratą? Dlaczego wszystko nosiło to znamię wypalone bólem?

Rozczarowanie to nic innego jak odczarowanie naszych nierealistycznych oczekiwań wobec ludzi, zdarzeń, sytuacji, siebie samych. Zawody są częścią życia, nieuniknioną i niedocenianą. 


Po raz kolejny przeglądam komentarze na portalu lubimyczytać.pl z niedowierzaniem i parokrotnie sprawdzam czy na pewno czytałam tą samą książkę. W szoku stwierdzam, że tak to ta książka, która jest jedną z lepszych przeczytanych przez ze mnie jest krytykowana. Mam wrażenie, że niektórzy po prostu nie dorośli do tego typu literatury. Nie jest to kryminał ani powieść sensacyjna więc trudno oczekiwać wartkiej akcji. Jest to powieść psychologiczna a więc skupia się na emocjach i odczuciach bohaterów. Dobrze byłoby to wiedzieć przed wygłaszaniem sądów, że nudna.  Dla mnie był to fenomen, coś poruszającego, niebanalnego i niepowtarzającego. Autorka, (tak na marginesie polskiego pochodzenia, co cieszy podwójnie :) porusza niezwykle trudny temat kryzysu małżeństwa i macierzyństwa.  Główna bohaterka jest silną kobietą ale momentami ma po prostu dość, pragnie wyjść z domu, przeżyć coś innego, nowego. Ukazane jest życie młodej i trochę rozczarowanej życiem matki i żony, bez ogródek i zbędnego cukrzenia. Kiedy pewnego dnia spotyka na swojej drodze młodego mężczyznę, jej życie odmienia się na zawsze. Gdzie ją to zaprowadzi i czy nie pogubi się w tym wszystkim. Musicie to sprawdzić, ja jestem przekonana, że Wam się spodoba. Książkę należy czytać uważnie, tym razem nie ze względu na zawiłość fabuły ale na duża ilość mądrych i wartościowych cytatów oraz na liczne symbole na przykład dwie zbłąkane gęsi na podwórku pewnego starszego człowieka. Ja wierzę, że nie były one przypadkowe i autorka dobrze to wymyśliła ;). Mocna powieść adresowana raczej do żeńskiej części czytelników, prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Z niecierpliwością czekam w bibliotece na inna pozycję tej autorki Czuły punkt. Tą podbiła moje serce i muszę zapamiętać to trudne nazwisko na dłużej.


I kiedyś spróbuję Cię odnaleźć. Bo nic i nikt nie odchodzi na wieczność, nic i nikt po prostu nie znika. Przybiera jedynie inną formę. Przeradza się w coś innego. Jak deszcz.
Dominika van Eijkelenborg (z książki Kiedy będziemy deszczem)

„Wieża milczenia” Remigiusz Mróz

Ciało młodej kobiety, zostaje znalezione na osnutych mrokiem ulicach Lansing w stanie Michigan. Pierwsze podejrzenie pada na jej chłopaka Scotta. Jednak liczba ofiar rośnie, a policja nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją. Kto tak naprawdę jest mordercą?
Wieża milczenia Remigiusz Mróz zdjęcie K. Ciechańska


Książka: Wieża milczenia
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Damidos
Liczba stron: 368

-Wiesz że pracoholizm mi nie grozi. Mam czarny pas w prokrastynacji.
- W czym?
- W sztuce opieprzania się.
Remigiusz Mróz (z książki Wieża milczenia)

Z tą książką wiązałam ogromne nadzieję, autor dobrze mi znany i ceniony. Jednak coś poszło zdecydowanie w złą stronę. Fabuła osadzona w Ameryce, imiona zdecydowanie amerykańskie a klimat jakiś taki ani amerykański ani  polski. Główny bohater Scott, chłopak pierwszej ofiary niezwykle irytujący i po prostu dziwny. Nie dający się polubić, były wykładowca nagle zabawia się w śledczego i przejmuje role bezradnej jak zwykle policji. Pomieszanie z poplątaniem, religii, zabobonów, ataków terrorystycznych, polityki. Zrobiło z fabuły papkę przez którą ciężko było się przebić. Po przeczytaniu 200 stron, akcja tak się zaplątuje, że tak naprawdę nie wiem o co chodzi autorowi. Po lekturze nadal nie wiem kto stał za mordami i jaki był jego motyw. Bardzo duże rozczarowanie, momentami zastanawiam się nad jedną z teorii krążącej w Internecie, jakoby różne osoby pisały poszczególne książki, a Mróz był tylko ich twarzą i nazwiskiem. Bo nie wiem jak autor całego cyklu z Chyłką czy Forstem mógł napisać taką książkę. I nie przekonuje mnie argument, że był to debiut. Daje 3 na 10 bo początek był obiecujący...