piątek, 24 marca 2017

„W ciemnym, mrocznym lesie” Ruth Ware

Nora, autorka kryminałów wiedzie życie samotnika. Uwielbia ciszę i samotność, nagle po latach dostaje zaproszenie na wieczór panieński przyjaciółki ze szkolnych lat. Namówiona przez inną znajomą, jedzie na odludzie by świętować z ludźmi, których nie widziała od dziesięciu lat... Jednak wszystko wymknie się z pod kontroli i nie będzie to miłe spotkanie...
W ciemnym, mrocznym lesie Ruth Ware zdjęcie K. Ciechańska

Książka: W ciemnym mrocznym lesie
Autor: Ruth Ware 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 376

Kiedy człowiek jest młody, nie dostrzega odcieni szarości. Coś może być tylko dobre albo tylko złe, słuszne albo niesłuszne.
Znam tego typu przyjaźnie - człowiek zawiera je na początku jakiegoś życiowego etapu, potem, w miarę upływu czasu, zdaje sobie sprawę, że nie ma z tymi osobami nic wspólnego, poza faktem studiowania na tej samej uczelni.
Ludzie się nie zmieniają (...). Po prostu z większą precyzją ukrywają swoje prawdziwe ja.

Ruth Ware – W ciemnym, mrocznym lesie

Jeśli miałabym opisać tę książkę jednym zdaniem to zaczyna się jak jeden z moich ulubionych filmów I nie było już nikogo na podstawie powieści Agaty Christie a kończy się jak jedna z najlepszych książek jakie czytałam czyli Zaginiona dziewczyna Gillian Flynn. Czyli jak się już domyślacie dla mnie bomba! Jestem w szoku ponieważ to debiut tej autorki, moim zdaniem bardzo udany. Ciekawy zamysł na fabułę, przyjaźń z przed lat, utracona miłość, obsesyjna fascynacja aż w końcu to co fani kryminałów lubią najbardziej czyli morderstwo. Wszystko opisane w sposób budzący emocje a do tego książkę czyta się bardzo szybko. Czego chcieć więcej? Wciąga, zaobserwowałam pewien przestój w akcji ale to co było po nim wynagradza to zawieszenie. Autorka pokazuje nam, że przeszłość i tak prędzej czy później nas dopadnie i tak zwany trup i tak wypadnie z szafy... Do tego piękna okładka ale to żadna nowość wydawnictwo Prószynski i S-ka dba by czytelnik zauważył pozycję w księgarni. Ja zauważyłam ją w bibliotece i musiała znaleźć się na moim koncie. Cóż uzależnienie :) Ale warto było, zachęcam was. Miałam całkiem udany wieczór w jej towarzystwie. Jeśli tylko się pojawią jakieś nowe pozycje Ware na pewno po nie sięgnę. Cóż takie dzieła to ja lubię. 
A tymczasem czytamy... 
Moja miłość <3  zdjęcie K. Ciechańska

10 komentarzy:

  1. Mam na nią wielką ochotę od czasu gdy pojawiła się w zapowiedziach :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś skończyłam czytać thriller psychologiczny, który spowodował, że mam ochotę na dalszą przygodę z thrillerami co do tej pory rzadko się zdarzało, więc uważam to za swój sukces :) Na recenzję zapraszam jutro a tymczasem książka wędruje na listę pozycji, które chcę przeczytać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyta się szybko i z zaangażowaniem, choć w moim odczuciu scenariusz zdarzeń mógłby być mniej przewidywalny. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda niektóre elementy powinny być bardziej realne ale i tak było ciekawie! :-) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Co tam recenzja - piesa masz kochanego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieskromnie powiem, że to prawda jest najlepszy na świecie ;)

      Usuń